piątek, 31 maja 2013

Podwieczorek u Sokratesa

Skoro to blog, to może pierwszy wiersz sygnowany datą.
Wersja beta, ale podrasowana. :)



Podwieczorek u Sokratesa
(lekko filozoficzny depressong o życia byciu)

Muszę przyznać, że to frapujące,
filozoficznie ujmując rzecz,
czy naprawdę i czy to sprawdzone,
że życie jednak jest, jakie jest.

Pytanie niby takie trywialne,
odpowiedź ważna jeszcze mniej,
gdy wkoło łaszą się hordy reklam,
„dostawa gratis – tylko chciej”.

Przechodząc jednak do sprawy sedna,
drętwiejesz nagle w panicznym obłędzie,
bo gdyby jednak… To może oznaczać,
że w życiu również będzie, jak będzie.

Próżnych wysiłków, bez sensu starań,
mózg już podsuwa obraz tragiczny,
gdzie strategiczne i wzniosłe cele,
to tylko chciejstwa przejaw klasyczny.

Pod koniec drogi, wśród niezbitych wniosków,
wpatrzony smutnie w losów zawiłość,
znad niepotrzebnych klęsk i osiągnięć,
ujrzysz, że w życiu było, jak było.

Maj 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz